wtorek, 10 listopada 2015

Ślub Weroniki i Jamesa

Wszytko zaczęło się kiedy pewnego letniego wieczoru zadzwonił telefon. Wystarczyło, że zamieniłyśmy z Weroniką kilka słów i od razu wiedziałam, że będzie pięknie. Przeczucie mnie nie myliło, ponieważ to co zastałam na miejscu przeszło moje oczekiwania. Magia ogrodu skąpanego w sierpniowym słońcu, własnoręcznie przygotowane detale, wspaniała atmosfera przyjęcia - wszystko to sprawiło, że dosłownie nie mogłam oderwać się od fotografowania. Zresztą pozostawiam Was ze zdjęciami, one chyba opowiedzą najlepiej.



































































































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz